środa, 15 kwietnia 2015

Kurs z Maxineczką w ProMake Up Academy

Większość z Was wie, że 27 kwietnia byłam na kursie z Joanną Ferdynus-Gołuszko (czyli znana większości Maxineczka z YouTube) w ProMake Up Academy w Warszawie. Byłam bardzo podekscytowana. Do tego stopnia, że obudziałam się przed budzikiem. Oczywiście makijaż wykonałam sobie baaardzo staranie i pojechałam do akademii. Byłam jako pierwsza (wiadomo!). No i usłyszałam ten głos, tak dobrze mi znany i od razu poczułam jak mi serce zaczęło walić. Momentalnie wyskoczył mi banan na twarzy, który nie schodził mi przez pierwsze 40min.



Kurs miał bardzo duże plusy i bardzo duże minusy.
Plusy:
-było bardzo dużo teorii
-Maxienczka przedstwiła na naszych oczach makijaż w stylu Victoria's Secret i wieczorowy
-odpowiedziała na wszystkie nasze pytania
-wszystko odbywało się w bardzo dobrych warunkach (mam na myśli przestrzeń, światło itp.)

Minusy:
-w cenie był poczęstunek i byłam pewna, że nie umrę z głodu przez 8h bo będą jakieś kanapki czy coś, a to były napoje i patera ze słodyczami (wróciłam do domu o 20 padając z głodu).
-Trzecia część kursu polegała na dobraniu się w pary i w przeciągu 1h i 10-20min wykonaniu na sobie nawzajem makijażu.
-Kazano nam zabrać tylko swoje pędzle, bo kosmetyki już mają. A kosmetyki to była szafka, w której mało co było faktycznie dobre. Mały wybór podkładów, pozasychane eyelinery, którymi nie dało się narysować kreski. Nie wspomnę o powykańczanych korektorach.

Zdjęcia, które na facebooku opublikowała Maxineczka. Makijaż Victoria's Secret zrobiony przez Maxi.

Makijaż wieczorowy również zrobiony przez Maxi.

Podsumowując kurs:
Jestem bardzo zadowolona i zapamiętam kurs na długo. To było super doświadczenie. Nie jestem tylko zadowolona z tego, że nawet nie mogłam poćwiczyć na kursie bo nie miałam czasu (bo w sumie zostało mi pół godziny na makijaż, po tym jak koleżanka z pary robiła mi przez 40min no makeup makeup) i nie miałam czym go zrobić. Ale jestem szczęśliwa, że miała okazję widzieć samą Maxineczkę w akcji no i dostać certyfikat, który na pewno szerzej otworzy mi drzwi by pracować np. w Sephora :D I tak przy okazji. Niech ktoś spojrzy na powyższe zdjęcia i niech mi powie, że twarz to nie płótno! :D

Jakby ktoś był zainteresowany kuresem to link tutaj