wtorek, 6 maja 2014

Twarz- czyli wszystko o mojej trądzikowej i odwodnionej cerze!

Jak w tytule wspomniałam mam trądzikową i odwodnioną cerę (bardzo, ale to bardzo odwodnioną). Z przykrością stwierdzam, że po nałożeniu make-up'u na twarz możecie gdzie nie gdzie zauważyć suche wióry. Trądzik natomiast mam od 10 roku życia i wydaje mi się, że jeśli chodzi o rodzaj trądziku pospolitego to wiem już o nim wszystko!

No to teraz konkrety! Można zauważyć, że jestem fanką Tołpy. Najtańsza nie jest, ale uważam, że biorąc pod uwagę jakość  produktów, to płacimy naprawdę odpowiednią cenę. Zero parabenów, peg-ów (które są rakotwórcze). Uważam na to co kupuję, bo nie chcę dodatkowo niszczyć swojej skóry.
Co robię każdego dnia krok po kroku:      
1) Po wstaniu myję twarz żelem firmy Lavera, której w Polsce nie dostaniecie (ale w Niemczech tak). Bardzo polecam tą firmę bo jest bio :) Jest to zwykły lekki żel do mycia twarzy. Wy możecie go zastąpić zwykłym mydełkiem dla dzieci Bambino czy innym, którego można stosować od pierwszych dni życia. Polecam też, żel normalizujący Tołpa z serii "dermo face sebio".
2)Przemywam twarz tonikiem (drugim od lewej). Kiedyś myślałam, że tonik to nie taka ważna sprawa. Bardzo się myliłam. Ważniejsza niż nam się zdaje. Tonizowanie twarzy, to wyrównanie ph po umyciu żelem. Nie można zapomnieć, że przy skórze z tendencją do błyszczenia się tonik (zastosowany przed nałożeniem makijażu) pozwala nam dłużej mieć matową cerę. 
3) Demakijaż (płynem 1 od lewej) po powrocie ze szkoły jest dla mnie najbardziej istotnym momentem. Zrobiłam już wiele eksperymentów na sobie samej i zapewniam Was, że żadne mydełko ani żel nie zmyje w 100% Waszego makijażu. Dopiero gdy zmyję go porządnie płynem micelarnym to mam pewność, że został usunięty w ok. 90%. Demakijaż to dla mnie również mycie skóry. Po powtórzeniu wszystkich powyższych kroków cera jest czysta w 100%.
4) Myję twarz mikrozłuszczającym żelem (3 od lewej). Jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku ze względu na to, że systematycznie i nieinwazyjnie zdziera martwy naskórek (jest u mnie on na potęgę we wszystkie pory roku oprócz lata). 
5) Tonizuję znów tym samym tonikiem.                                                                                                   

                                                                                                

6)Nakładam najczęściej maść z konopi, którą zakupiła moja mama w sklepie zielarskim za co bardzo jej dziękuję. Ta maść gwarantuje mi najlepsze nawilżenie bo moja twarz jest po prostu "odporna" na większość kremów. Nawet jak wysmaruję całą twarz olejem arganowym to nie uzyskam aż tak dobrego efektu. Punktowo nakładam żel z oczaru, który również posiadam ze sklepu zielarskiego.

Wszystkie powyższe kremy nie znalazły się tam przypadkowo. Rekomenduję je dlatego, że:
1. Olej arganowy- świetny do wszystkiego. Włosy go kochają, ale na noc na końcówki i nie za często. Skóra i twarz też :)  
2. Krem z Organique jest super. Kiedy używałam go przed każdym spaniem (kiedy jeszcze nie miałam tak suchej skóry jak w tym momencie) zauważyłam, że w ogóle nie powstają mi nowe -mówiąc wprost- krosty! Jest super, ale nie daje tak świetnego nawilżenia jak obiecuje firma. Przynajmniej nie u mnie!
3. Krem z Nivea jest pożyteczny. Dlaczego? Bo szybko się wchłania i ładnie nawilża. Ja go na noc nie używam, ale jak jestem w domu i nigdzie się nie wybieram to nakładam go bardzo często. Czasem nawet co 15 min. Wtedy widzę, że faktycznie jest lepiej nawilżona.

Moja skóra jest odwodniona dlatego, że trądzikowa. Ścisłe powiązanie między tą chorobą, a suchością wytłumaczyłam w poprzednim poście. Jeśli jeszcze nie czytaliście to przesuńcie gałkę myszy w dół, koniecznie!
Zachęcam do poczytania trochę teorii na stronie  http://tolpa.pl/porady/twarz/skora-nastolatek .    

A już niedługo post o moich ulubionych peelingach i maskach! :D                                                                                             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz